Bluzka Lidl (z zeszłego roku)
Spodnie Carry (z zeszłego roku)
Miętowe espadryle - DeeZee.pl, ok. 30zł
Od początku prowadzenia bloga moim problemem był brak zdjęć. Ponieważ staram się wkładać w prowadzenie go całą swoją wiedzę i serce, a wszystko co tu zamieszczam musi być wypadkową mojej wiedzy, stylu, poglądów i gustu, nie było mi łatwo z sesjami zdjęciowymi. O ile mam w 100% wpływ na to, co zostanie tu napisane albo jak wygląda blog, jak dobrane są kolory i czcionki, to jednak odpowiedzialność za sesje spoczywa na kimś innym i albo mam z czego wybierać i mogę stworzyć coś satysfakcjonującego, albo nie mam z czego wybierać i wszystko ląduje w koszu, jest też trzecia opcja, nie mam z czego wybierać, jednak jestem tak zrozpaczona i zrezygnowana, że jednak wybieram coś nie do końca satysfakcjonującego.
Po kilku miesiącach negatywnych myśli i wypieraniu istnienia bloga i fanpage na Facebooku postanowiłam, że czas skończyć z marnowaniem czasu, bo nic się samo nie zadzieje. Podjęłam decyzję, że tym razem nie odpuszczę i będę blogowała regularnie. Po czasie przyszedł tez pomysł na współpracę z fotografem. Weszłam na kilka bardzo popularnych grup o fotografii na FB, które zrzeszają po kilkanaście tysięcy fotografów i kamerzystów, od amatorów po profesjonalistów, i zadałam pytanie o fotografa w moim mieście. Dostałam sporo odpowiedzi, część w komentarzach, a część w prywatnych wiadomościach. I w taki sposób znalazłam Iwonę Heberlejn, z którą podjęłam współpracę odnośnie zdjęć na bloga.
Całuję, Ania